Rozpocząłem działalność w małym garażu, który udostępnił mi przyjaciel. Nie było mnie stać na wygody, - wyposażeniem mojej "pracowni" było kilka stołków, biurko i szafka na narzędzia.
Amatorsko wystrugiwałem małe rzeźby, które zazwyczaj sprzedawałem znajomym. Było to około 1982 roku. Jednak moje "dłubanie" spodobało się, więc rozszerzyłem swoją działalność. Oprócz na wpół ludowych rzeźb zacząłem produkować półki. Między deskami mocowałem drobne rzeźby, przedstawiające weselnych grajków.
Zainteresowanie rosło, a wraz z nim popyt na moje wyroby.
Rzeźbiłem całymi dniami, a i mój "warsztat" nie zmieściłby większej ilości sprzętów. Coraz poważniej zaczynałem myśleć o zmianie lokalu i poszerzeniu zakresu mojej działalności.
Okresem przełomowym stał się dla mnie rok 1985.
Na Ogólnopolskiej Wystawie Rzemiosł Artystycznych, odbywającej się w Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi, moja praca otrzymała brązowy medal. To była Ostatnia Wieczerza, według Leonarda da Vinci. Było to dla mnie ogromne wyróżnienie, które skutecznie zaszczepiło we mnie chęć do dalszej pracy. Około roku 1989 znacznie poszerzyłem zakres działalności. Do swojego skromnego asortymentu wprowadziłem ornamenty na meble antyczne. Pomysł spotkał się z nieprzewidzianym przeze mnie entuzjazmem klientów. Zmuszony byłem wynieść się z mojego garażu do prawdziwego warsztatu, który urządziłem sobie pod domem.
Dalej myślałem nad nowymi produktami. Rewelacyjnym pomysłem okazały się być zakręty do poręczy - rzecz potrzebna, trudno dostępna i pracochłonna. Ciągły wzrost liczby klientów oraz ilości zamawianych towarów zmusił mnie do stworzenia małej firmy. Wyszkoliłem i dałem stałą pracę kilku zdolnym uczniom.
Na efekty trzeba było jednak długo czekać...
Stopniowo rozszerzaliśmy działalność; do naszych produktów doszły barometry i zegary stojące. Teraz mamy na swoim koncie już pokaźny asortyment. Nasze produkty "wędrują" do domów w całej Polsce... i nie tylko.
Chlubą naszego zakładu stały się zegary stojące stylowe i zegary nowoczesne, tworzone z wieloletnią tradycją.
W drewniane obudowy wykonane z pełnego selekcjonowanego drewna montujemy precyzyjne zegary mechaniczne firmy zegarmistrzowskiej KIENINGER. Jest ona w świecie zegarmistrzowskim uznana za najlepszą fabrykę zegarów mechanicznych. Posiada ponad stuletnie doświadczenie i najwięcej patentów zegarmistrzowskich.
Posiadamy również bogatą ofertę barometrów w różnych obudowach drewnianych. W zakładzie wykonujemy barometry z obudową w ręcznie rzeźbionym drewnie. Montujemy pozłacane mechanizmy niemieckiej firmy TFA Dostmann.
Cieszę się, że mogłem opowiedzieć po krótce historię Firmy Dobosz.
Wierzę, że zainteresuję Państwa naszą ofertą, a długoletnia współpraca z firmą KIENINGER oraz otrzymywane przez wiele lat certyfikaty uwiarygodnią nasz profesjonalizm oraz rzetelność.
Nadmienić należy, że jesteśmy jedyną firma w Polsce która od ponad 42 lat wytwarza techniką małej manufaktury zegary mechaniczne.
Serdecznie zapraszam do współpracy
Właściciel firmy - Marian Dobosz